Przygotowana do wpisu na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO

Data publikacji:
06 Lipiec 2017
Odsłuchaj tekst

Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej, organizacja która stara się o wpis tarnogórskich podziemi na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, wyznaczyła miejsca na powierzchni, które miałyby być objęte ścisłą ochroną. Są to m.in. Park Miejski, Hałda Popłuczkowa oraz kilkanaście dawnych szybów górniczych. Część z nich znajduje się na prywatnych posesjach, dlatego z właścicielami tych działek będą wkrótce przeprowadzane szczegółowe rozmowy. Jeżeli wszystko pójdzie po myśli Stowarzyszenia, zabytki te zostaną dołączone do wniosku. Termin jego złożenia mija w styczniu przyszłego roku.

W celu wyznaczenia obszaru chronionego, Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej opracowało specjalną mapę, na której zaznaczono obszary dawnej działalności przemysłowej. W ich dokładnej lokalizacji pomógł system GPS. Właścicieli działek, na których znajdują się zabytkowe obiekty, ustalono z kolei dzięki pomocy Starostwa Powiatowego. Na mapie znalazło się kilkanaście szybów wydobywczych. Wśród nich są Anioł, Żmija, Szczęść Boże, Heinitz, Koehler Adolf oraz Reden.

Na mapie zaznaczono również obszary, które przeciętnemu mieszkańcowi Tarnowskich Gór kojarzą się głównie z rekreacją. Jednym z nich jest Park Miejski, który powstał w miejscu dawnej działalności górniczej. W tym roku mija 111. rocznica jego powstania. Uważa się, że jest to pierwsza znana rekultywacja terenu pogórniczego w Europie.

Na liście SMZT są także Park Redena leżący przy ulicy Opolskiej oraz pochodzący z końca XVIII wieku, niewielki obszarowo Park Kunszt w Bobrownikach Śląskich. Nieopodal parku znajdowały się zabudowania po nieistniejącej już Kopalni Fryderyk, a także pierwsza na Górnym Śląsku maszyna parowa. "Wydaje mi się, że moglibyśmy również ochronić warpie" - uważa Marek Kandzia, prezes Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej. Warpie to usypiska powstałe wokół dawnych szybów górniczych. Jedne z nich znajdują się tuż przy ulicy Staszica w Tarnowskich Górach.

"Im więcej miejsc wyznaczymy, tym lepiej, ale trzeba pamiętać, że w ten sposób blokujemy rozwój miasta. Trzeba to więc wyważyć, miasto musi żyć, więc będą to enklawy" - podkreśla szef SMZT. Rozmowy z prywatnymi właścicielami rozpoczną się za kilka dni. O formie porozumienia zadecyduje Narodowy Instytut Dziedzictwa. "Bardzo trudno jest wyznaczyć obszar ścisłej ochrony i obszar otoczenia. Chcemy robić to tak jak w przypadku Natury 2000. Dziś chroni ona siedlisko nietoperzy, które zimują w naszych podziemiach" - dodaje Marek Kandzia

Ze względu na skompilowaną ochronę prawną, opracowanie wniosku opóźniło się o kilka miesięcy. "Jest to temat trudny, bo jeżeli nie będziemy w stanie chronić naszego dziedzictwa, to możemy stracić wpis na listę UNESCO. Po otrzymaniu wpisu są przeprowadzane częste kontrole, nawet po kilku latach od wpisu. Jeżeli okaże się, że zabytki, które znalazły się we wniosku nie są chronione, np. zostaną zniszczone przez właścicieli działek, to temat UNESCO przestanie być aktualny. W związku z tym niektóre obiekty zabytkowe mogą się nie znaleźć w finalnej wersji wniosku” - wyjaśnia szef Stowarzyszenia.

Jednym z przykładów miast, którym odebrano UNESCO jest Drezno, wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa w 2004 roku. "Wszystko przez most wybudowany na Łabie. Wielokrotnie ostrzegano władze stolicy Saksonii informując, że jest to zbyt duża ingerencja w krajobraz miasta. Była kontrola, Drezno zostało skreślone z listy. Nie pomogła nawet silna niemiecka dyplomacja" – przestrzega prezes SMZT.

O tym czy wybrane obszary, leżące na terenie Tarnowskich Gór i Zbrosławic, znajdą się w finalnej wersji wniosku zdecydują nie tylko rozmowy z prywatnymi właścicielami, ale również opinia przedstawicieli Narodowego Instytutu Dziedzictwa oraz Barrego Gamble - niezależnego brytyjskiego eksperta, który współpracuje z UNESCO i pomaga Stowarzyszeniu w pracach nad wnioskiem. W połowie października fachowcy ci przyjadą do siedziby SMZT, by ostatecznie ustalić liczbę obiektów, które należy chronić.

Wniosek do UNESCO, to ponad 200-stronicowy dokument, w którym znalazły się skomplikowane opracowania, analizy historyczne, mapy, skany i liczne archiwalia. Przez kilka lat opracowywał go zespół kilkunastu osób. Oprócz licznych obiektów na powierzchni, wniosek skupia się przede wszystkim na podziemiach. Według obliczeń ekspertów SMZT, pod Tarnowskimi Górami biegnie labirynt korytarzy, który może mieć nawet 150 kilometrów. Są to nie tylko dawne wyrobiska górnicze, chodniki transportowe, ale również sztolnie odwadniające. Niewielka ich część, w latach 50-tych i 70-tych ubiegłego wieku, została zaadaptowana na trasę turystyczną. Są to Zabytkowa Kopalnia Srebra oraz Sztolnia „Czarnego Pstrąga”. Obiekty te od 10 lat znajdują się już na prestiżowej liście Pomników Historii.

By dołączyć do prestiżowego grona obiektów znajdujących się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO trzeba udowodnić, że to co się zgłasza do wpisu jest unikatowe w skali światowej. "UNESCO szuka czegoś niepowtarzalnego. Nasz brytyjski ekspert daje nam 50 procent szans! To bardzo dużo - wyjaśnia Marek Kandzia.

"To co wyróżnia nas na tle innych kandydatów, to niespotykany nigdzie indziej na świecie system grawitacyjnego odwadniania podziemi. To absolutny fenomen XIX-wiecznej myśli technicznej" - dodaje Kandzia. Wszystko zaczęło się w roku 1784. Wtedy to na polach bobrownickich odkryto bogate złoża rud srebra i ołowiu. Po latach recesji tarnogórskie górnictwo znów ożyło. Powstała państwowa Kopalnia Fryderyk. Do odwadniania podziemi wykorzystano nowatorską jak na owe czasy technikę parową. Pierwszą maszynę sprowadzono z Wielkiej Brytanii i uruchomiono na terenie miasta w 1788 roku. Później w Tarnowskich Górach rozpoczęły pracę kolejne maszyny. Dawni inżynierowie obliczyli jednak, że górnicze wyrobiska można odwadniać grawitacyjnie budując sieć podziemnych chodników sztolniowych. W ten sposób narodziła się Sztolnia Głęboka Fryderyk, którą uruchomiono z wielką pompą w 1834 roku, po 13 latach drążenia. Razem z odnogami ma ona długość 15 kilometrów.

"Mimo, iż podziemne wody bardzo przeszkadzały górnikom, to były one zbawienne dla ludności z całej aglomeracji. Naszą wodę pompowano poprzez system rurociągów nawet do Królewskiej Huty. (obecnie Chorzów). To też jest ważne dla komitetu UNESCO " - tłumaczy Marek Kandzia.

Wniosek, który opracowało SMZT trafi do paryskiej siedziby UNESCO w styczniu przyszłego roku. Później przez 18 miesięcy będzie wnikliwie analizowany. Eksperci przyjadą również do Tarnowskich Gór, by sprawdzić czy dokument pokrywa się z rzeczywistością. Decyzja o wpisie zapadnie w 2016 roku. Można się o niego starać tylko jeden raz.(smzt)

Źródło:    Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej   /   Zabytkowa Kopalnia Srebra   /   Sztolnia Czarnego Pstrąga  

Twoja ocena:
Ocena: 0.0 (Oddano 0 głosy)
Wyświetlenia:  8
Pogoda
Katowice