Wyszukiwarka
Liczba elementów: 20
Giszowiec jest jedną z dzielnic Katowic, położoną około 6 km na południowy-wschód od centrum miasta. W granice Katowic został włączony dopiero w roku 1960. Do dnia dzisiejszego osiedle otoczone jest ładnymi lasami. Na początku XX wieku tereny Giszowca (wówczas Gieschewald) wchodziły w skład gminy Janów i należały do wielkiego koncernu przemysłowego „Spadkobiercy Jerzego Giesche”. W tym czasie spółka rozpoczynała właśnie eksploatację kolejnych pokładów węgla, jej władze postanowiły więc zbudować tutaj duże osiedle robotnicze, głównie dla górników i kadry urzędniczej kopalni „Giesche” (później działającej pod nazwą „Wieczorek”). Przygotowanie projektu osiedla zlecono wybitnym architektom z Berlina Emilowi i Georgowi Zillmannom. Ci zrealizowali w Giszowcu ideały „miasta – ogrodu”, w którym pochodzący na ogół ze wsi górnicy czuliby się jak u siebie w domu. Pierwszy etap budowy osiedla zamknął się w latach 1906-1910. Stanęły wówczas najczęściej dwurodzinne parterowe domy mieszkalne, różniące się między sobą m.in. rodzajem przykrycia dachowego. Przy domach były ogródki i ubikacje, a na ulicach – hydranty. Mieszkańcom służyły np. gospoda, fabryka lodu, piekarnie, sklepy, kantyna, jadłodajnia, łaźnia, pralnia czy magiel. W następnych latach osiedle rozbudowano o kolejne budynki. Kursowała tu nawet kolejka wąskotorowa zwana Bałkan Ekspresem. Dziś centrum Giszowca stanowi rozległy Plac Pod Lipami. Warto zobaczyć, stojącą przy nim, karczmę śląską (obecnie Dom Kultury Szopienice – Giszowiec). Obok karczmy znajdziemy „Gawlikówkę. Izbę śląską” z galerią obrazów Edwarda Gawlika. Ciekawe są także budynki nadleśnictwa, szkół i sklepów oraz same domki robotnicze. Na zachód od centrum osiedla zachowała się neobarokowa willa dyrektorska. Wyjątkowa architektura Giszowca „zagrała” w wielu filmach fabularnych, w tym w „Paciorkach jednego różańca” Kazimierza Kuca. Osiedle Giszowiec znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego.
Giszowiec jest jedną z dzielnic Katowic, położoną około 6 km na południowy-wschód od centrum miasta. W granice Katowic został włączony dopiero w roku 1960. Do dnia dzisiejszego osiedle otoczone jest ładnymi lasami. Na początku XX wieku tereny Giszowca (wówczas Gieschewald) wchodziły w skład gminy Janów i należały do wielkiego koncernu przemysłowego „Spadkobiercy Jerzego Giesche”. W tym czasie spółka rozpoczynała właśnie eksploatację kolejnych pokładów węgla, jej władze postanowiły więc zbudować tutaj duże osiedle robotnicze, głównie dla górników i kadry urzędniczej kopalni „Giesche” (później działającej pod nazwą „Wieczorek”). Przygotowanie projektu osiedla zlecono wybitnym architektom z Berlina Emilowi i Georgowi Zillmannom. Ci zrealizowali w Giszowcu ideały „miasta – ogrodu”, w którym pochodzący na ogół ze wsi górnicy czuliby się jak u siebie w domu. Pierwszy etap budowy osiedla zamknął się w latach 1906-1910. Stanęły wówczas najczęściej dwurodzinne parterowe domy mieszkalne, różniące się między sobą m.in. rodzajem przykrycia dachowego. Przy domach były ogródki i ubikacje, a na ulicach – hydranty. Mieszkańcom służyły np. gospoda, fabryka lodu, piekarnie, sklepy, kantyna, jadłodajnia, łaźnia, pralnia czy magiel. W następnych latach osiedle rozbudowano o kolejne budynki. Kursowała tu nawet kolejka wąskotorowa zwana Bałkan Ekspresem. Dziś centrum Giszowca stanowi rozległy Plac Pod Lipami. Warto zobaczyć, stojącą przy nim, karczmę śląską (obecnie Dom Kultury Szopienice – Giszowiec). Obok karczmy znajdziemy „Gawlikówkę. Izbę śląską” z galerią obrazów Edwarda Gawlika. Ciekawe są także budynki nadleśnictwa, szkół i sklepów oraz same domki robotnicze. Na zachód od centrum osiedla zachowała się neobarokowa willa dyrektorska. Wyjątkowa architektura Giszowca „zagrała” w wielu filmach fabularnych, w tym w „Paciorkach jednego różańca” Kazimierza Kuca. Osiedle Giszowiec znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego.
Wszystko zaczęło się w 1796 roku, kiedy to w mieście nad Kłodnicą uruchomiono pierwszy na kontynencie (poza Wielką Brytanią) wielki piec opalany koksem. Sukces miał wielu ojców, ale najwięcej do powiedzenia miał szkocki wynalazca i przedsiębiorca – John Baildon. Po dwóch latach w hucie ruszyła gisernia, zajmująca się odlewaniem gotowych przedmiotów. Gliwicka odlewnia, wraz z bliźniaczymi zakładami w Berlinie i Sayn, zajmowała się produkcją zarówno armat, jak i odlewów artystycznych. Współpracowała z najwybitniejszymi artystami, wśród których były tak znane nazwiska, jak Karl Friedrich Schinkel, August Kiss czy Teodor Kalide. Hutą zachwycał się Julian Ursyn Niemcewicz, podróżujący po Śląsku w 1821 roku. Pisał: „Gliwice odlewają w rozmaitych robotach do 100 000 cetnarów żelaza. Od ogromnych dział szturmowych do przedmiotów sztuk i najdrobniejszych łańcuszków, wszystko znaleźć tam można. Widziałem tam mosty całe, kraty, lwy, kandelabry, wazy, krucyfixy, medaliony wielkie i małe, krzyżyki, pierścionki, łańcuszki.” Warto wspomnieć, że najwyższe pruskie odznaczenie wojskowe – Żelazny Krzyż – zostało po raz pierwszy odlane w Gliwicach w 1813 roku. Po II wojnie światowej tradycje huty gliwickiej przejęły Gliwickie Zakłady Urządzeń Technicznych (GZUT). Stąd wyszły tak znane pomniki, jak warszawska Nike, Pomnik Powstańców Śląskich w Katowicach, Wyspiańskiego w Krakowie. Muzeum Odlewnictwa utworzono w 1991 roku w jednej z hal dawnej huty na terenie GZUT. W 2010 r. zostało ono przeniesione i obecnie mieści się w odnowionej maszynowni dawnej kopalni „Gliwice”. Budynki założonej w 1901 roku kopalni projektowali Emil i Georg Zillmanowie – twórcy katowickich osiedli: Giszowca i Nikiszowca. W XXI wieku zrewitalizowano maszynownię, cechownię i willę dyrektora. W 2010 roku zaprezentowano w nowym miejscu wystawę multimedialną. Tak opisuje ją sam twórca aranżacji , Mirosław Nizio: „Inspiracją dla wystroju ekspozycji stała się struktura miasta oraz architektura starych pieców hutniczych. Już same dokumenty ryciny, szkice po trosze określały charakter tego miejsca. W ten sposób powstały obiekty, które symbolicznie mają przedstawiać fabrykę oraz piece hutnicze: cztery kubiki, z których wydobywa się żar. (…) Bardzo ciekawym elementem są wnętrza pieców, do których zwiedzający mogą wchodzić i w których zapoznają się z uporządkowaną już chronologicznie historią odlewnictwa artystycznego od XVIII- do XX-wiecznych budowli przemysłu żeliwnego, gliwickich i okolicznych wyrobów artystycznych”. Muzeum znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki.
Podobnie jak wiele innych wynalazków ułatwiających życie codzienne, proste w użyciu zapałki zostały wynalezione w okresie rozkwitu rewolucji przemysłowej, w XIX stuleciu. W 1805 roku Francuz Chancel wyprodukował zapałki, które zapalały się po zanurzeniu w stężonym kwasie siarkowym. W następnych dziesięcioleciach technologię zapałczaną wielokrotnie udoskonalano - m.in. w Stanach Zjednoczonych upowszechniono zapałki fosforowe, a w Europie bezpieczne zapałki typu szwedzkiego. W Częstochowie pierwsze fabryczki zapałek zostały uruchomione już w latach 70. XIX wieku. Początki zaś Częstochowskich Zakładów Przemysłu Zapałczanego SA, w których mieści się Muzeum, sięgają roku 1882. Wtedy to uruchomili swą fabrykę w pobliżu centrum Częstochowy dwaj niemieccy przedsiębiorcy: Karol von Gehlig i Julian Huch. Wywodzili się oni z Wrocławia, gdzie posiadali fabrykę chemiczną. Od początku istnienia częstochowskiej wytwórni zapałki trafiały głównie na rynek rosyjski. W 1925 roku, na mocy ustawy o monopolu zapałczanym, fabryka została przejęta przez Spółkę Akcyjną do Eksploatacji Państwowego Monopolu Zapałczanego. W 1930 roku zakład spłonął. Nowe maszyny do wytwarzania zapałek dostarczyła firma Durlach. I właśnie tę linię produkcyjną możemy obecnie oglądać w muzeum. Po II wojnie światowej zakład upaństwowiono jako Częstochowskie Zakłady Przemysłu Zapałczanego. W latach 90. fabrykę przejęła spółka pracownicza. Muzeum otwarto w 2002 roku. Największą jego atrakcją jest wciąż produkująca linia technologiczna z przełomu lat 20. i 30. XX wieku. Warto podpatrzeć etapy produkcji zapałek: od wycinania i korowania drewna osikowego, po pakowanie w pudełka. Na ekspozycję muzealną składają się ciekawe maszyny i urządzenia, dokumenty oraz kolekcja etykiet zapałczanych. Ponadto: wystawa rzeźb z jednej zapałki, autorstwa Anatola Karonia oraz pokaz trzyminutowego filmu dokumentalnego z 1913 roku „Pożar zapałczarni w Częstochowie” - wyjątkowego zabytku polskiej kinematografii. Muzeum Produkcji Zapałek w Częstochowie znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki.
Podobnie jak wiele innych wynalazków ułatwiających życie codzienne, proste w użyciu zapałki zostały wynalezione w okresie rozkwitu rewolucji przemysłowej, w XIX stuleciu. W 1805 roku Francuz Chancel wyprodukował zapałki, które zapalały się po zanurzeniu w stężonym kwasie siarkowym. W następnych dziesięcioleciach technologię zapałczaną wielokrotnie udoskonalano - m.in. w Stanach Zjednoczonych upowszechniono zapałki fosforowe, a w Europie bezpieczne zapałki typu szwedzkiego. W Częstochowie pierwsze fabryczki zapałek zostały uruchomione już w latach 70. XIX wieku. Początki zaś Częstochowskich Zakładów Przemysłu Zapałczanego SA, w których mieści się Muzeum, sięgają roku 1882. Wtedy to uruchomili swą fabrykę w pobliżu centrum Częstochowy dwaj niemieccy przedsiębiorcy: Karol von Gehlig i Julian Huch. Wywodzili się oni z Wrocławia, gdzie posiadali fabrykę chemiczną. Od początku istnienia częstochowskiej wytwórni zapałki trafiały głównie na rynek rosyjski. W 1925 roku, na mocy ustawy o monopolu zapałczanym, fabryka została przejęta przez Spółkę Akcyjną do Eksploatacji Państwowego Monopolu Zapałczanego. W 1930 roku zakład spłonął. Nowe maszyny do wytwarzania zapałek dostarczyła firma Durlach. I właśnie tę linię produkcyjną możemy obecnie oglądać w muzeum. Po II wojnie światowej zakład upaństwowiono jako Częstochowskie Zakłady Przemysłu Zapałczanego. W latach 90. fabrykę przejęła spółka pracownicza. Muzeum otwarto w 2002 roku. Największą jego atrakcją jest wciąż produkująca linia technologiczna z przełomu lat 20. i 30. XX wieku. Warto podpatrzeć etapy produkcji zapałek: od wycinania i korowania drewna osikowego, po pakowanie w pudełka. Na ekspozycję muzealną składają się ciekawe maszyny i urządzenia, dokumenty oraz kolekcja etykiet zapałczanych. Ponadto: wystawa rzeźb z jednej zapałki, autorstwa Anatola Karonia oraz pokaz trzyminutowego filmu dokumentalnego z 1913 roku „Pożar zapałczarni w Częstochowie” - wyjątkowego zabytku polskiej kinematografii. Muzeum Produkcji Zapałek w Częstochowie znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki.
Podobnie jak wiele innych wynalazków ułatwiających życie codzienne, proste w użyciu zapałki zostały wynalezione w okresie rozkwitu rewolucji przemysłowej, w XIX stuleciu. W 1805 roku Francuz Chancel wyprodukował zapałki, które zapalały się po zanurzeniu w stężonym kwasie siarkowym. W następnych dziesięcioleciach technologię zapałczaną wielokrotnie udoskonalano - m.in. w Stanach Zjednoczonych upowszechniono zapałki fosforowe, a w Europie bezpieczne zapałki typu szwedzkiego. W Częstochowie pierwsze fabryczki zapałek zostały uruchomione już w latach 70. XIX wieku. Początki zaś Częstochowskich Zakładów Przemysłu Zapałczanego SA, w których mieści się Muzeum, sięgają roku 1882. Wtedy to uruchomili swą fabrykę w pobliżu centrum Częstochowy dwaj niemieccy przedsiębiorcy: Karol von Gehlig i Julian Huch. Wywodzili się oni z Wrocławia, gdzie posiadali fabrykę chemiczną. Od początku istnienia częstochowskiej wytwórni zapałki trafiały głównie na rynek rosyjski. W 1925 roku, na mocy ustawy o monopolu zapałczanym, fabryka została przejęta przez Spółkę Akcyjną do Eksploatacji Państwowego Monopolu Zapałczanego. W 1930 roku zakład spłonął. Nowe maszyny do wytwarzania zapałek dostarczyła firma Durlach. I właśnie tę linię produkcyjną możemy obecnie oglądać w muzeum. Po II wojnie światowej zakład upaństwowiono jako Częstochowskie Zakłady Przemysłu Zapałczanego. W latach 90. fabrykę przejęła spółka pracownicza. Muzeum otwarto w 2002 roku. Największą jego atrakcją jest wciąż produkująca linia technologiczna z przełomu lat 20. i 30. XX wieku. Warto podpatrzeć etapy produkcji zapałek: od wycinania i korowania drewna osikowego, po pakowanie w pudełka. Na ekspozycję muzealną składają się ciekawe maszyny i urządzenia, dokumenty oraz kolekcja etykiet zapałczanych. Ponadto: wystawa rzeźb z jednej zapałki, autorstwa Anatola Karonia oraz pokaz trzyminutowego filmu dokumentalnego z 1913 roku „Pożar zapałczarni w Częstochowie” - wyjątkowego zabytku polskiej kinematografii. Muzeum Produkcji Zapałek w Częstochowie znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki.
Podobnie jak wiele innych wynalazków ułatwiających życie codzienne, proste w użyciu zapałki zostały wynalezione w okresie rozkwitu rewolucji przemysłowej, w XIX stuleciu. W 1805 roku Francuz Chancel wyprodukował zapałki, które zapalały się po zanurzeniu w stężonym kwasie siarkowym. W następnych dziesięcioleciach technologię zapałczaną wielokrotnie udoskonalano - m.in. w Stanach Zjednoczonych upowszechniono zapałki fosforowe, a w Europie bezpieczne zapałki typu szwedzkiego. W Częstochowie pierwsze fabryczki zapałek zostały uruchomione już w latach 70. XIX wieku. Początki zaś Częstochowskich Zakładów Przemysłu Zapałczanego SA, w których mieści się Muzeum, sięgają roku 1882. Wtedy to uruchomili swą fabrykę w pobliżu centrum Częstochowy dwaj niemieccy przedsiębiorcy: Karol von Gehlig i Julian Huch. Wywodzili się oni z Wrocławia, gdzie posiadali fabrykę chemiczną. Od początku istnienia częstochowskiej wytwórni zapałki trafiały głównie na rynek rosyjski. W 1925 roku, na mocy ustawy o monopolu zapałczanym, fabryka została przejęta przez Spółkę Akcyjną do Eksploatacji Państwowego Monopolu Zapałczanego. W 1930 roku zakład spłonął. Nowe maszyny do wytwarzania zapałek dostarczyła firma Durlach. I właśnie tę linię produkcyjną możemy obecnie oglądać w muzeum. Po II wojnie światowej zakład upaństwowiono jako Częstochowskie Zakłady Przemysłu Zapałczanego. W latach 90. fabrykę przejęła spółka pracownicza. Muzeum otwarto w 2002 roku. Największą jego atrakcją jest wciąż produkująca linia technologiczna z przełomu lat 20. i 30. XX wieku. Warto podpatrzeć etapy produkcji zapałek: od wycinania i korowania drewna osikowego, po pakowanie w pudełka. Na ekspozycję muzealną składają się ciekawe maszyny i urządzenia, dokumenty oraz kolekcja etykiet zapałczanych. Ponadto: wystawa rzeźb z jednej zapałki, autorstwa Anatola Karonia oraz pokaz trzyminutowego filmu dokumentalnego z 1913 roku „Pożar zapałczarni w Częstochowie” - wyjątkowego zabytku polskiej kinematografii. Muzeum Produkcji Zapałek w Częstochowie znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki.
Podobnie jak wiele innych wynalazków ułatwiających życie codzienne, proste w użyciu zapałki zostały wynalezione w okresie rozkwitu rewolucji przemysłowej, w XIX stuleciu. W 1805 roku Francuz Chancel wyprodukował zapałki, które zapalały się po zanurzeniu w stężonym kwasie siarkowym. W następnych dziesięcioleciach technologię zapałczaną wielokrotnie udoskonalano - m.in. w Stanach Zjednoczonych upowszechniono zapałki fosforowe, a w Europie bezpieczne zapałki typu szwedzkiego. W Częstochowie pierwsze fabryczki zapałek zostały uruchomione już w latach 70. XIX wieku. Początki zaś Częstochowskich Zakładów Przemysłu Zapałczanego SA, w których mieści się Muzeum, sięgają roku 1882. Wtedy to uruchomili swą fabrykę w pobliżu centrum Częstochowy dwaj niemieccy przedsiębiorcy: Karol von Gehlig i Julian Huch. Wywodzili się oni z Wrocławia, gdzie posiadali fabrykę chemiczną. Od początku istnienia częstochowskiej wytwórni zapałki trafiały głównie na rynek rosyjski. W 1925 roku, na mocy ustawy o monopolu zapałczanym, fabryka została przejęta przez Spółkę Akcyjną do Eksploatacji Państwowego Monopolu Zapałczanego. W 1930 roku zakład spłonął. Nowe maszyny do wytwarzania zapałek dostarczyła firma Durlach. I właśnie tę linię produkcyjną możemy obecnie oglądać w muzeum. Po II wojnie światowej zakład upaństwowiono jako Częstochowskie Zakłady Przemysłu Zapałczanego. W latach 90. fabrykę przejęła spółka pracownicza. Muzeum otwarto w 2002 roku. Największą jego atrakcją jest wciąż produkująca linia technologiczna z przełomu lat 20. i 30. XX wieku. Warto podpatrzeć etapy produkcji zapałek: od wycinania i korowania drewna osikowego, po pakowanie w pudełka. Na ekspozycję muzealną składają się ciekawe maszyny i urządzenia, dokumenty oraz kolekcja etykiet zapałczanych. Ponadto: wystawa rzeźb z jednej zapałki, autorstwa Anatola Karonia oraz pokaz trzyminutowego filmu dokumentalnego z 1913 roku „Pożar zapałczarni w Częstochowie” - wyjątkowego zabytku polskiej kinematografii. Muzeum Produkcji Zapałek w Częstochowie znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki.
Podobnie jak wiele innych wynalazków ułatwiających życie codzienne, proste w użyciu zapałki zostały wynalezione w okresie rozkwitu rewolucji przemysłowej, w XIX stuleciu. W 1805 roku Francuz Chancel wyprodukował zapałki, które zapalały się po zanurzeniu w stężonym kwasie siarkowym. W następnych dziesięcioleciach technologię zapałczaną wielokrotnie udoskonalano - m.in. w Stanach Zjednoczonych upowszechniono zapałki fosforowe, a w Europie bezpieczne zapałki typu szwedzkiego. W Częstochowie pierwsze fabryczki zapałek zostały uruchomione już w latach 70. XIX wieku. Początki zaś Częstochowskich Zakładów Przemysłu Zapałczanego SA, w których mieści się Muzeum, sięgają roku 1882. Wtedy to uruchomili swą fabrykę w pobliżu centrum Częstochowy dwaj niemieccy przedsiębiorcy: Karol von Gehlig i Julian Huch. Wywodzili się oni z Wrocławia, gdzie posiadali fabrykę chemiczną. Od początku istnienia częstochowskiej wytwórni zapałki trafiały głównie na rynek rosyjski. W 1925 roku, na mocy ustawy o monopolu zapałczanym, fabryka została przejęta przez Spółkę Akcyjną do Eksploatacji Państwowego Monopolu Zapałczanego. W 1930 roku zakład spłonął. Nowe maszyny do wytwarzania zapałek dostarczyła firma Durlach. I właśnie tę linię produkcyjną możemy obecnie oglądać w muzeum. Po II wojnie światowej zakład upaństwowiono jako Częstochowskie Zakłady Przemysłu Zapałczanego. W latach 90. fabrykę przejęła spółka pracownicza. Muzeum otwarto w 2002 roku. Największą jego atrakcją jest wciąż produkująca linia technologiczna z przełomu lat 20. i 30. XX wieku. Warto podpatrzeć etapy produkcji zapałek: od wycinania i korowania drewna osikowego, po pakowanie w pudełka. Na ekspozycję muzealną składają się ciekawe maszyny i urządzenia, dokumenty oraz kolekcja etykiet zapałczanych. Ponadto: wystawa rzeźb z jednej zapałki, autorstwa Anatola Karonia oraz pokaz trzyminutowego filmu dokumentalnego z 1913 roku „Pożar zapałczarni w Częstochowie” - wyjątkowego zabytku polskiej kinematografii. Muzeum Produkcji Zapałek w Częstochowie znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki.
Podobnie jak wiele innych wynalazków ułatwiających życie codzienne, proste w użyciu zapałki zostały wynalezione w okresie rozkwitu rewolucji przemysłowej, w XIX stuleciu. W 1805 roku Francuz Chancel wyprodukował zapałki, które zapalały się po zanurzeniu w stężonym kwasie siarkowym. W następnych dziesięcioleciach technologię zapałczaną wielokrotnie udoskonalano - m.in. w Stanach Zjednoczonych upowszechniono zapałki fosforowe, a w Europie bezpieczne zapałki typu szwedzkiego. W Częstochowie pierwsze fabryczki zapałek zostały uruchomione już w latach 70. XIX wieku. Początki zaś Częstochowskich Zakładów Przemysłu Zapałczanego SA, w których mieści się Muzeum, sięgają roku 1882. Wtedy to uruchomili swą fabrykę w pobliżu centrum Częstochowy dwaj niemieccy przedsiębiorcy: Karol von Gehlig i Julian Huch. Wywodzili się oni z Wrocławia, gdzie posiadali fabrykę chemiczną. Od początku istnienia częstochowskiej wytwórni zapałki trafiały głównie na rynek rosyjski. W 1925 roku, na mocy ustawy o monopolu zapałczanym, fabryka została przejęta przez Spółkę Akcyjną do Eksploatacji Państwowego Monopolu Zapałczanego. W 1930 roku zakład spłonął. Nowe maszyny do wytwarzania zapałek dostarczyła firma Durlach. I właśnie tę linię produkcyjną możemy obecnie oglądać w muzeum. Po II wojnie światowej zakład upaństwowiono jako Częstochowskie Zakłady Przemysłu Zapałczanego. W latach 90. fabrykę przejęła spółka pracownicza. Muzeum otwarto w 2002 roku. Największą jego atrakcją jest wciąż produkująca linia technologiczna z przełomu lat 20. i 30. XX wieku. Warto podpatrzeć etapy produkcji zapałek: od wycinania i korowania drewna osikowego, po pakowanie w pudełka. Na ekspozycję muzealną składają się ciekawe maszyny i urządzenia, dokumenty oraz kolekcja etykiet zapałczanych. Ponadto: wystawa rzeźb z jednej zapałki, autorstwa Anatola Karonia oraz pokaz trzyminutowego filmu dokumentalnego z 1913 roku „Pożar zapałczarni w Częstochowie” - wyjątkowego zabytku polskiej kinematografii. Muzeum Produkcji Zapałek w Częstochowie znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki.
Podobnie jak wiele innych wynalazków ułatwiających życie codzienne, proste w użyciu zapałki zostały wynalezione w okresie rozkwitu rewolucji przemysłowej, w XIX stuleciu. W 1805 roku Francuz Chancel wyprodukował zapałki, które zapalały się po zanurzeniu w stężonym kwasie siarkowym. W następnych dziesięcioleciach technologię zapałczaną wielokrotnie udoskonalano - m.in. w Stanach Zjednoczonych upowszechniono zapałki fosforowe, a w Europie bezpieczne zapałki typu szwedzkiego. W Częstochowie pierwsze fabryczki zapałek zostały uruchomione już w latach 70. XIX wieku. Początki zaś Częstochowskich Zakładów Przemysłu Zapałczanego SA, w których mieści się Muzeum, sięgają roku 1882. Wtedy to uruchomili swą fabrykę w pobliżu centrum Częstochowy dwaj niemieccy przedsiębiorcy: Karol von Gehlig i Julian Huch. Wywodzili się oni z Wrocławia, gdzie posiadali fabrykę chemiczną. Od początku istnienia częstochowskiej wytwórni zapałki trafiały głównie na rynek rosyjski. W 1925 roku, na mocy ustawy o monopolu zapałczanym, fabryka została przejęta przez Spółkę Akcyjną do Eksploatacji Państwowego Monopolu Zapałczanego. W 1930 roku zakład spłonął. Nowe maszyny do wytwarzania zapałek dostarczyła firma Durlach. I właśnie tę linię produkcyjną możemy obecnie oglądać w muzeum. Po II wojnie światowej zakład upaństwowiono jako Częstochowskie Zakłady Przemysłu Zapałczanego. W latach 90. fabrykę przejęła spółka pracownicza. Muzeum otwarto w 2002 roku. Największą jego atrakcją jest wciąż produkująca linia technologiczna z przełomu lat 20. i 30. XX wieku. Warto podpatrzeć etapy produkcji zapałek: od wycinania i korowania drewna osikowego, po pakowanie w pudełka. Na ekspozycję muzealną składają się ciekawe maszyny i urządzenia, dokumenty oraz kolekcja etykiet zapałczanych. Ponadto: wystawa rzeźb z jednej zapałki, autorstwa Anatola Karonia oraz pokaz trzyminutowego filmu dokumentalnego z 1913 roku „Pożar zapałczarni w Częstochowie” - wyjątkowego zabytku polskiej kinematografii. Muzeum Produkcji Zapałek w Częstochowie znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki.
Wszystko zaczęło się w 1796 roku, kiedy to w mieście nad Kłodnicą uruchomiono pierwszy na kontynencie (poza Wielką Brytanią) wielki piec opalany koksem. Sukces miał wielu ojców, ale najwięcej do powiedzenia miał szkocki wynalazca i przedsiębiorca – John Baildon. Po dwóch latach w hucie ruszyła gisernia, zajmująca się odlewaniem gotowych przedmiotów. Gliwicka odlewnia, wraz z bliźniaczymi zakładami w Berlinie i Sayn, zajmowała się produkcją zarówno armat, jak i odlewów artystycznych. Współpracowała z najwybitniejszymi artystami, wśród których były tak znane nazwiska, jak Karl Friedrich Schinkel, August Kiss czy Teodor Kalide. Hutą zachwycał się Julian Ursyn Niemcewicz, podróżujący po Śląsku w 1821 roku. Pisał: „Gliwice odlewają w rozmaitych robotach do 100 000 cetnarów żelaza. Od ogromnych dział szturmowych do przedmiotów sztuk i najdrobniejszych łańcuszków, wszystko znaleźć tam można. Widziałem tam mosty całe, kraty, lwy, kandelabry, wazy, krucyfixy, medaliony wielkie i małe, krzyżyki, pierścionki, łańcuszki.” Warto wspomnieć, że najwyższe pruskie odznaczenie wojskowe – Żelazny Krzyż – zostało po raz pierwszy odlane w Gliwicach w 1813 roku. Po II wojnie światowej tradycje huty gliwickiej przejęły Gliwickie Zakłady Urządzeń Technicznych (GZUT). Stąd wyszły tak znane pomniki, jak warszawska Nike, Pomnik Powstańców Śląskich w Katowicach, Wyspiańskiego w Krakowie. Muzeum Odlewnictwa utworzono w 1991 roku w jednej z hal dawnej huty na terenie GZUT. W 2010 r. zostało ono przeniesione i obecnie mieści się w odnowionej maszynowni dawnej kopalni „Gliwice”. Budynki założonej w 1901 roku kopalni projektowali Emil i Georg Zillmanowie – twórcy katowickich osiedli: Giszowca i Nikiszowca. W XXI wieku zrewitalizowano maszynownię, cechownię i willę dyrektora. W 2010 roku zaprezentowano w nowym miejscu wystawę multimedialną. Tak opisuje ją sam twórca aranżacji , Mirosław Nizio: „Inspiracją dla wystroju ekspozycji stała się struktura miasta oraz architektura starych pieców hutniczych. Już same dokumenty ryciny, szkice po trosze określały charakter tego miejsca. W ten sposób powstały obiekty, które symbolicznie mają przedstawiać fabrykę oraz piece hutnicze: cztery kubiki, z których wydobywa się żar. (…) Bardzo ciekawym elementem są wnętrza pieców, do których zwiedzający mogą wchodzić i w których zapoznają się z uporządkowaną już chronologicznie historią odlewnictwa artystycznego od XVIII- do XX-wiecznych budowli przemysłu żeliwnego, gliwickich i okolicznych wyrobów artystycznych”. Muzeum znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki.